Here lies LP *1971 +2008 Requiescant in Pacem

Poniedziałek, 26 Maj 2008 at 13:15 (Uncategorized)

Hej, mogło być gorzej, mogło być Root/Barr zamiast Barr/Root. Przynajmniej można się pocieszyć, że Ruwart prawie wygrała.

(dla tych co nie wiedzą, Barr to eks-Republikanin, jeden z najsłynniejszych carów Wojny Przeciw Ludziom Zażywającym Niektóre Rodzaje Narkotyków, podobno się nawrócił, ale np. w porównaniu nawet i z Paulem to gościu jest konserwa że hoho; a Root to fanatyk Wojny w Iraku (EDIT: pomyłka, nie jest fanatykiem wojny – jest w tej sprawie umiarkowany – za to jest przeciwko imigracji; tak czy owak, nie jest tak źle). Miodzio, prawda?)

Z innych nowości: Gravel ma najwyraźniej swoje kółko adoracji, znacznie większe niż Kubby, który odpadł już w drugiej rundzie, nawet większe niż weteran Partyjny Phillies.

To co, agoryzm Panowie i Panie?

Bezpośredni odnośnik 3 Komentarze

Świetny, świetny tekst

Środa, 14 Maj 2008 at 15:17 (Uncategorized)

na liberalisie. Wiać mi stąd i czytać!

Bezpośredni odnośnik Dodaj komentarz

Free the Jefferson 1

Wtorek, 13 Maj 2008 at 12:34 (Ameryka Północna)

Właśnie natknąłem się na to na stronce Improv Everywhere. Grupka libertarian postanowiła zrobić happening i tańczyć z iPodami pod pomnikiem Jeffersona, żeby upamiętnić jego urodziny.

I co?

I oczywiście zostali wygonieni przez świnie, które aresztowały przy okazji jedną z uczestniczek, Brook Oberwetter – i teraz ciągają ją po sądach za organizowanie nielegalnych demonstracji i przeszkadzanie w egzekucji prawa albo coś równie debilnego.

„The tree of liberty must from time to time be refreshed with the blood of patriots and tyrants”

Bezpośredni odnośnik Dodaj komentarz

Austriacka mina do Keynesowskiej gry

Środa, 9 kwietnia 2008 at 20:49 (Ekonomia Austriacka, Uncategorized)

Zawsze lubiłem Austriacką teorię o tym, że inflacja prowadzi do redystrybucji, (tzn. że przyrosty cen następują po kolei od ludzi, którzy najpierw dostają pieniądze, aż po tych, którzy je dostają ostatni, na czym korzystają ci pierwsi), bo przemawia do moich egalitarystycznych instynktów. Jedynym problem z tą teorią jest taki, jaki zwykle jest problem z większością teorii ekonomicznych – oczekiwania. Bo dlaczego niby ci na końcu łańcucha pokarmowego mieliby czekać zanim podniosą swoje ceny, jeśli mogą się po prostu wywiedzieć, że wzrosła podaż pieniądza i ceny idą gdzieś tam w górę.

W szczególności ta teoria jest mniej więcej przydatna w przypadku jednorazowego szoku podaży pieniądza – wtedy, mając na względzie opóźnienia w przepływie informacji (a przepływ informacji dot. wzrostu cen zawsze będzie najszybszy na linii sygnałów rynkowych, tzn. samych cen) wzrost cen rzeczywiście powinien być niejednorodny – i prawdopodobnie to pracownicy najemni dowiedzieliby się o tym wzroście jako ostatni, nie będąc bezpośrednio zainteresowanymi specyfikami procesu produkcji.

Ale przypadku mniej więcej stałej stopy inflacji, co jest sytuacją dominującą w dzisiejszym świecie, nie ma powodu, aby oczekiwania nie miały tego wyrównywać, nawet w krótkim okresie.

Ale to wszystko pod jednym warunkiem, którego podważenie będzie ratunkiem dla teorii austriackiej – braku sztywności cen nominalnych (tzn. braku menu costs). Co prawda trudniej będzie określić, kto w takim wypadku skorzysta, a kto straci na nierównowadze, która powstanie w ten sposób na rynku, ale możemy się spodziewać, że wśród poszkodowanych znajdą się pracownicy najemni.

Tyle że przyjęcie sztywności cen ma dużo implikacji, z których wiele by się niektórym Austriakom nie spodobało (chociażby Prawo Saya idzie w krótkim okresie weg, co zresztą i tak trzeba przyjąć, jeśli chce się mieć Ilościową Teorię Pieniądza…)

PS. Oczywiście jasne jest, że ten, kto dostaje nowo wydrukowane pieniądze jako absolutnie pierwszy, np. rząd monetyzujący swój dług, korzysta zawsze kosztem wszystkich innych, oczekiwania czy nie.

Bezpośredni odnośnik Dodaj komentarz

Dobra

Środa, 20 lutego 2008 at 18:32 (Korporacje, Lewica Libertariańska)

To był długi hiatus…
Na pocieszenie mam parę artykułów wygrzebanych tu i ówdzie…

http://www.huffingtonpost.com/good-magazine/vermont-most-likely-to-s_b_84820.html
Trochę o amerykańskich secesjonistach… M. in. że łączą lewicę i prawicę – gdzieś już to słyszałem, hmmm… ;)

http://www.2blowhards.com/archives/2008/01/the_new_class_a.html
Parę ciekawych obserwacji nt. nierówności i jej państwowych przyczyn… dużo danych i innych, takich, miodzio konkretny artykuł :)

http://www.thecornerhouse.org.uk/item.shtml?x=52218
O machinacjach Banku Światowego

Bezpośredni odnośnik 2 Komentarze

ciekawostki

Niedziela, 27 stycznia 2008 at 16:13 (Ekonomia Austriacka)

czytając sobie ten niezły artykuł Reismana przyszły mi do głowy dwa ciekawe zagadnienia dotyczące efektów inflacji:

1. inflacja prowadzi do zmniejszenia efektu ricardiańskiej ekwiwalencji – tzn. zwiększa oddziaływanie na konsumpcję, gdyż:
przeciętne gospodarstwo domowe stoi w obliczu następującego wyboru:
a) wydać pieniądze teraz
b) zaoszczędzić pieniądze, by później z tych oszczędności opłacić wzrost podatków
jakie są względne zyski z działań a oraz b?
a) wydajemy pieniądze w ilości A; V0=A
b) nie musimy zmniejszać naszych wydatków o A+iA, gdzie i=realna stopa procentowa
oczywiście decyzję podejmujemy teraz, nie w przyszłości, więc korzyść z A+iA musimy zdyskontować o stopę preferencji czasowej – t; mamy więc V1=(A+iA)*t=A*(1+i)*t; i tu przychodzi cały pic – gdybyśmy mieli do czynienia z przeciętnym gospodarstwem domowym przy braku inflacji, t byłoby równe (no przybliżone do, bo tu chodzi o wyniki krańcowe, a nie średnie, ale dla uproszeczenia weźmy średnie) (1+i), gdyż rynkowa stopa procentowa odzwierciedlałaby preferencje czasowe uczestników rynku. Natomiast (1+i) jest realną stopą procentową uwzględniającą inflację, a więc mniejszą od rynkowej, tak więc mniejszą również od t; a jeśli (1+i)<(1/t), to V1=A*b gdzie b<1, tzn. V1<V0, tzn. przeciętne gospodarstwo domowe będzie wolało wydawać niż oszczędzać. Chyba że inflacja zwiększy oczekiwania wzrostu stopy procentowej – choć z drugiej strony inflacja zwiększa też oczekiwania inflacyjne, więc się wszystko ładnie wyrównuje ;)
Oczywiście teoria ekwiwalencji jest generalnie rzecz biorąc głupia i nierealistyczna ale hej, tak na wszelki wypadek ;)

2. inflacja, czyniąc strukturę kapitału bardziej wydłużoną, może przyczyniać się do bezrobocia strukturalnego, przesuwając inwestycje w stronę produkcji, która jest zwykle bardziej kapitałochłonna i bardziej specjalistyczna – bonus dla wykształciuchów; ale tak to jest, panie Keynes, jak się bawi w homogeniczne agregaty i ignoruje strukturę produkcji :)

Tylko to pierwsze wymyśliłem tak ad hoc i nie wiem, na ile do poprawnie wywnioskowałem. Needless to say, będę happy to be corrected :)

Bezpośredni odnośnik Dodaj komentarz

na dobranoc

Czwartek, 24 stycznia 2008 at 0:42 (Samoobrona, Świat)

wspaniała wieść: ściana oddzielająca Strefę Gazy od Egiptu upadła nieznaną ręką (tzn. bombą). Setki głodnych ludzi ruszyły ze Strefy ogarniętej blokadą ze strony Izraela, aby nabyć niezbędne dobra w Egipcie i spotkać się z niewidzianymi od dawna krewnymi, od których oddzielał ich mur.

Co na tę wspaniałą ekspresję ludzkiej wolności rząd Izraela? „Jesteśmy zmartwieni tym chaosem.”

Tja.

Bezpośredni odnośnik Dodaj komentarz

Skoro jesteśmy przy Bardzo Ważnych Ogłoszeniach

Środa, 16 stycznia 2008 at 23:43 (Inne, Lewica Libertariańska)

to będziemy tłumaczyć „Studies in Mutualist Political Economy” Carsona. I kluczowy jest tu sufiks „my.” Bo że to książka długa i no, książka, to zbieram team tłumaczy. Póki co mamy 3-5 osób, a optymalnie chciałbym 9 (bo tyle rozdziałów liczy sobie Studies i wtedy każdy mógłby tłumaczyć po rozdziale). Zakładają 1 osobę/rozdz., to jest jakieś 25-30 stron (są dłuższe i są krótsze rzecz jasna).

Książka jest dostępna tutaj:
http://www.mutualist.org/id47.html

Jak ktoś jest zainteresowany, piszta: wielka_rynna_inc@tlen.pl

Bezpośredni odnośnik Dodaj komentarz

Calling all stations! You are cordially invited…

Środa, 16 stycznia 2008 at 23:21 (Inne, Polska)

Warszawski Związek Libertariański zaprasza serdecznie na spotkanie – w niedzielę 20 I o 16.00 pod Zygmuntem; łatwo nas będzie rozpoznać – grupa gości gadających o „klasie burżuazyjnej,” „rewolucji” i „wyzwoleniu” ew. nowinkach z kampanii Paula itd. :D

Ja wiem, że sesja itd. ale warto przyjść i pogadać z towarzyszami o klasie burżuazyjnej i takich tam :)

Jak ktoś jest zainteresowany otrzymywać info o spotkaniach, to niech da mi znać.

Bezpośredni odnośnik Dodaj komentarz

shit hit the fans…

Środa, 16 stycznia 2008 at 12:27 (Oto Ruch Ktory Sobie Wybraliście, Ron Paul)

No i stało się. Można było się tego spodziewać, ale jakoś wszyscy mieli nadzieję, że do tego nie dojdzie. Mówię o starych newsletterach Rona Paula z lat 80., które zawierają sporo rasistowskich aluzji. Kiedy ta sprawa wyszła na jaw (choć była o tym mowa jeszcze przed tym artykułem, ale to był pierwszy wielki wystrzał w kanonadzie), Paul stwierdził, że to nie on napisał, tylko redaktor w jego imieniu. Później jednak wyszło na to, że Paul sam to napisał, a przynajmniej tak twierdził w swojej kampanii o stołek reprezentanta w 1996. Ale, co ciekawe, artykuł wyszedł praktycznie w przeddzień prawyborów w New Hampshire i wielu libertarian przypisuje tym rewelacjom bardzo słaby wynik Paula w New Hampshire i spekuluje, że ktoś bardzo chciał Paulowi dokopać.

Czytaj resztę wpisu »

Bezpośredni odnośnik 8 Komentarzy

Goodies :)

Sobota, 12 stycznia 2008 at 13:07 (Ekonomia Austriacka, Lewica Libertariańska)

Podczas gdy nie uczę się do Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych przemierzam Internet w poszukiwaniu fascynujących rzwczy do czytania :) Polecam dwa ciekawe artykuły:

Charles Johnson – Scratsching By: How Government Creates Poverty as We Know It – niezastąpiony Charles Johnson patrzy nie tylko na to, jak The Man uciska biednych, którzy próbują jakoś przeżyć

Benjamin Darrington – Government Created Economies of Scale and Capital Specificity – ciekawy artykuł bazujący w dużej mierze na Carsonie, dotyczący nie tylko tego, że Państwo sprzyja koncentracji produkcji i co w pewnym stopniu za tym idzie własności (co już wiemy z Carsona) ale też że wspiera bardziej specyficzny kapitał, co sprzyja strukturalnym niedostosowaniom oraz pogłębia kryzysy rynków kapitałowych podczas austriackich recesji. Chciałoby się jednak trochę więcej przykładów, artykuł niestety to prawie sama teoria

Bezpośredni odnośnik Dodaj komentarz

Ciekawy wywiad

Sobota, 5 stycznia 2008 at 19:13 (Korporacje)

o bonusach, jakie firmy dostają od rządu (szczególnie ciekawy fragment o tym, jak rodzina buszów dorobiła się majątku… nie przez ropę):

tutaj

Choć słuchanie NPR mnie jakoś odstrasza ;)

Bezpośredni odnośnik Dodaj komentarz

Peekaboo

Piątek, 4 stycznia 2008 at 13:47 (Inne, Polska)

Guess who?

Bezpośredni odnośnik 2 Komentarze

Ron Paul 5. w Iowa

Piątek, 4 stycznia 2008 at 11:23 (Ron Paul)

Przegonił Giulianiego, ale niestety przegrał zarówno z McCainem, jak i z Thompsonem (?!), choć o niewiele (raptem parę %). To duży cios dla Giulianiego, którego strategia „olewamy wczesne stany i polujemy na grube ryby” jeszcze pewnie sprawi mu parę problemów. McCain wraca na salony, choć wydawało się, że jest stracony. Thompson jeszcze dycha, ale już długo sobie nie podycha.

Wśród wczesnych stanów możemy liczyć najbardziej na New Hampshire (gdzie mocni są tylko Romney i McCain), Karolinę Płd. (gdzie są szanse na świetny finisz) orqaz Wyoming i Nevadę (raczej mało znaczące stany, ale zawsze trochę gazu). W Iowa nie liczyliśmy na wiele, ale mieliśmy nadzieję jednak na 3. pozycję, za Huckcem (któremu może się już wieść tylko gorzej) i Romneyem (który jest największym zagrożeniem w tym punkcie).

Z drugiej strony różnice w wynikach, szczególnie między 3., 4. a 5. miejscem są minimalne i jest duża szansa na rozwój, no i 10% to całkiem godna szacunku liczba, większa niż by na to wskazywały sondaże.

Druga dobra wiadomość to to, że Paul wygrał w cuglach wśród niezależnych głosujących w prawyborach w Iowa – na których liczył głównie McCain. New Hampshire polega głównie na niezależnych wyborcach – to właśnie tam rozpoczęła się kampania McCaina przeciw Bushowi w 2000, a Paul wygrywa z McCainem wśród niezależnych. No ale pozostaje jeszcze Romney.

Pożyjemy zobaczymy.

(a Hillary jest trzecia :D)

Bezpośredni odnośnik 2 Komentarze

Anarchistycznego Nowego Roku! :)

Środa, 2 stycznia 2008 at 0:37 (Uncategorized)

Cały rok czekałem, by to postnąć! :D

Anarchizm znaczy więcej niż idea polityczna – anarchizm to marzenie i obietnica. Marzenie o świecie, gdzie panuje nie wojna, lecz braterstwo, gdzie każdy człowiek otrzymuje szacunek i szczęście, na jakie zasługuje. Marzenie o świecie, gdzie mamy odwagę, jak żołnierze na froncie zachodnim w Boże Narodzenie 1914 roku, wyciągnąć rękę do naszych sióstr i braci, choćby okoliczności, gniewy i burze życia postawiły między nami. Bo w końcu wszyscy jesteśmy ludźmi, wszyscy popełniamy błędy, ale wszyscy koniec końców jesteśmy tacy sami i nie wolno nam o tym zapominać.

Dlatego mam nadzieję i życzę wszystkim ludziom, żeby ten rok upłynął pod znakiem życzliwości, anarchii i solidarności – różne słowa na tę samą piękną ideę – bo stać nas na to, żeby się godzić, a nie stać na to, żeby się wadzić.

Postanowiłem sobie więc w tym roku nie lenić się jak zwykle tylko pracować na rzecz tego, by to marzenie było o krok bliższe.

Taka już natura nas marzycieli, że marzymy i nigdy marzyć nie przestaniemy. Ale marzenie można chować po kątach lub hodować je w nadziei, że kiedyś zakwitnie w każdym sercu. Pielęgnowanie ogródka marzeń to trudna i mozolna praca, ale każda osoba, której zrobi się cieplej na widok marzeń, jakie budujemy jest tego warta.

Qatryk i cała reszta moich kolegów z liberalis wyhodowali przepiękny kwiat w postaci Planety Liberalis i wielu innych rzeczy. Dzięki takim ludziom jak oni, nasze marzenie kiedyś się spełni dla wszystkich ludzi. Póki co żyjemy nim tylko my.

Bezpośredni odnośnik 4 Komentarze

Next page »